Przedstawiam Wam mój nowy nabytek,chudą i grubą,tak je nazwałam tymczasowo,bo bardzo się od siebie różnią,choć podobno to ten sam gatunek.Ja tam nie wierzę,że ktoś tam wiedział co to jest!
Wiecie jak wyglądają zakupy w kakadu we Wrocku?Pani poszła zapytać się jak się łowi krewetki,po czym bała się to zrobić,nie wiedziała do czego zapakować,siatką nie umiała ich złowić,a jak poleciłam kubek to niestety oddała mi go (chyba się ich bała) i w niedziele,w tłumie ludzi,dzieci i zaciekawionych obserwatorów,z ręką w małym akwarium łowiłam sama! Nawet pożyczyłam sobie pare liści z innego akwarium,żeby się trzymały.Samoobsługa jest teraz modna,a worek na krewetki był taki duży,że żeby go unieść dali mi do niego mocną czarną reklamówkę hehehehe

W tym miejscu pozostawię Wam ocenić kim są tak naprawdę moje olbrzymki i czy to dziewczyny,czy chłopaki (nie jest to takie proste jak red cherry)
Jedyna różnica bardzo widoczna : jedna gruba ,garbata bez pasa na plecach,miedziane parasolki zawsze,nawet jak zmienia kolor,"ogon"w dół podkulony,druga smukła,parasolki bezbarwne,pas biały na plecach,odnóża mają raczej jednakowe,ta chuda ma może troche dłuższe,ale nie jestem pewna.

Dzisiaj są ostro pomaranczowe,nie wyszły,podobno ten kolor oznacza zadowolenie?






fotki jak je wpuszczałam,zostawiłam siatkę w worku i same się przyczepiły (gruba wskoczyła do siatki i się położyła,same też wyszły(bałam się je uszkodzić)






może gruba coś tam nosi w brzuchu hehe,one w ogóle będą się lenić?